Moja historia cz. V Za kulisami lawendowej „sielanki”…

Drogi Czytelniku, zapewne pamiętasz, że w poprzednim poście wspomniałam o mojej ostatniej desce ratunku, jaką była prywatna wizyta u profesora od trudnych przypadków. Zanim jednak opiszę drogę przez piekło, którą przeszłam chwytając się tej ostatniej deski, zapraszam na mały koncert życzeń - chcę trochę powspominać i podziękować kilku ważnym dla mnie osobom, ale również trochę… Czytaj dalej Moja historia cz. V Za kulisami lawendowej „sielanki”…