Moja historia cz. XIII W szponach szpitalnej Drakuli.

„Przeczuwałam, że pani wróci..." Mimo, że pierwsze słowa przy ponownym spotkaniu z Litościwą Czesią wybrzmiały z zadumą i smutkiem, pozwoliły opanować mój wewnętrzny niepokój. Od pierwszego słowa odniosłam wrażenie, że Czesia nie pozwoli bym znów została odesłana do domu i zostawiona sama sobie w sytuacji bez wyjścia. Nie spodziewałam się jednak, aż takiej skruchy słysząc… Czytaj dalej Moja historia cz. XIII W szponach szpitalnej Drakuli.

Moja historia cz. XII Przystanek dom.

Radość, to pierwsze uczucie, które zwykle wypełnia duszę, kiedy po długim i przymusowym pobycie w nieprzyjemnym miejscu przychodzi czas powrotu do domu. Dla mnie jednak pierwsze dni po wyjściu ze szpitala były zaskakująco trudne i miały niewiele wspólnego ze szczęściem. Nie tylko dlatego, że od teraz miałam żyć pozbawiona żywienia dożylnego i mierzyć się z… Czytaj dalej Moja historia cz. XII Przystanek dom.

Nie oczekuję cudu. Wystarczy być człowiekiem.

Dziś zamiast kolejnej odsłony mojej historii postanowiłam napisać coś bardziej aktualnego, coś co w pewnym sensie może stanowić pewien kontrast do pozostałych wpisów tego bloga, ale coś o czym nie sposób nie powiedzieć, przejść obojętnie, przemilczeć. Temat jest dla mnie wyjątkowo ważny bo dotyka zarówno sfer mojej codzienności, a także odnosi się do kwestii ogólnoludzkich… Czytaj dalej Nie oczekuję cudu. Wystarczy być człowiekiem.